Dzień z życia Greberów, w tym przypadku sobotni

Pobudka o godzinie 11 i śniadanie do łóżka – Tomkowe oczywiście, bo to jedyny powód dla którego można go obudzić w “środku nocy”i dla którego tak wcześnie otworzy oczy. Kawa w Pablo’s Vice obok domu. Wyprawa do Hype po nowe buty Tomka, zajmuje to przeciętnie do kilku godzin, dzisiaj tylko jedną.

Po udanym zakupie 2 par (obie zachwyciły T.), krótkie odwiedziny w księgarni i zakup WSZYSTKICH EPIZODÓW GWIEZDNYCH WOJEN !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Powrót do domu w podskokach z przerwą na przytulanie drzew w parku.

Przez następnych 6 godzin oglądanie I i II części w towarzystwie żubrówki z sokiem jabłkowym i limonką. Szybki wyskok ze znajomymi na bilarda, który skończył się na piciu piwa i wczesny powrót do domu, bo z kolei niedziela Greberów opierała się będzie głównie na jeździe konno wzdłuż rzeki w Blue Mountines. Koniec dnia, próba zaciągnięcia Tomka do łóżka, czyli oderwania go od komputera, czyli ciężko jest.

Liene Farewell Party!

Jak zorganizować imprezę roku? Zwołać ludzi, wprowadzić obowiązkowy dress code, dodać garnek mochito i kilka wzmacniaczy, puścić disco, aprobować wszelkie przejawy artystycznych ekstrawagancji i popłynąć wraz z klimatem.Za tydzień Liene wraca na Łotwę, 6 miesięcy minęło jak tydzień. W między czasie zafundowała nam rozrywkę, jedzenie i przyzwyczaiła do ciągłej obecności kamery i wiecznego przestawiania do kolejnych ujęć. To osoba, spośród wielu które tu poznaliśmy, która wie jak się cieszyć życiem, jak zapełnić każdą minutę dnia i co zrobić żeby coś robić a nie rozmyślać jak to się nic nie robi.

Impreza była rewelacyjna, niezwykle wysoka konkurencja strojów, jednak nikt nie przebije moich srebrnych błyszczących rajstop i Tomkowej opaski!

Morderstwo i cierpienia

Na naszej ulicy zabili jednego azjate a drugiego podzgali nozem, jest w stanie krytycznym. Wszystko pare przecznic od nasego budynku. Podobno to kwestia starc azjatyckich gangow. Nie wiedzialam ze tutaj sa gangi! I to azjatyckie! Ciekawe czy walcza na miecze…

Pozatym wczoraj wrocilismy z przejazdzki po Australii i w zamieszaniu polaczonym z ogarnianiem naszych tobolkow wbilam sobie drut do robotek recznych w stope. Nie bede nikogo oklamywala, wbilam go gleboko, bolalo jak cholera i nadal boli, krew sie polala, padly przeklenstwa, pociekly lzy. Ledwo chodze. Stopa to jednak wrazliwa czesc ciala. Poza tym robie czapke, bo zima blisko.