Na początku muszę napisać, że jest źle. Poprostu do dupy. August, z pewnością wiesz co czuję… Jedyne co mnie podtrzymuje na duchu to te listwy podłogowe!
A teraz reszta. W China Town jest wielki hangar w którym odbywa się targ. Całość nazywa się Paddys Market. Targ odbywa się codziennie i można na nim kupić wszelkie owoce, warzywa, przyprawy plus całą resztę do jedzenia. Ale tylko w niedziele, tuż przez 17.00 (po 17.00 zamykają wrota do raju) zaczyna się walka! Ponieważ handlarze muszą się pozbyć towarów, wyprzedają wszystko na koszyki, w koszykach cuda i każdy koszyk za dolara!
Market wygląda tak:
Czyli pełno ludzi, ścisk, tłok, przepychanka, walka, ale wygrana rekompensuje wszystko. Przez pierwsze 5 minut byliśmy z T. trochę przestraszeni, ale potem wszelkie opory puściły. Biegaliśmy, przepychaliśmy się, łapaliśmy koszyki i rzucaliśmy dolary. Wszyscy krzyczeli “one dollar, one dollar”, przezornie miałam całą kieszeń $1, więc zakupy poszły gładko. Pod koniec tak się wkręciliśmy w cały klimat, że ciężko było wyjść i przestać rzucać dolarami.
To nasze zakupy, całość za $15, haha:
Także na kolacje jedliśmy melona, na śniadanie sałatkę owocową, wieczorem dziewczyny przygotowały sałatkę warzywną ze smażonym kurczakiem, a po drodze owoce same wpadały w ręce. Od niedzieli żyjemy zdrowo.
z tego co widzę, to raczej jest BOSKO!!!
wcale nie jest bosko!!! prawda Marta? :D
Tak August, jest źle! Dobrze, że owoce dobre :)
Ej, ja nie bylem przestraszony! :D
a co tam ŹLE może być?
patka, mamy z duda pewien uklad..po prostu w budzacej sie do zycia slonecznej, wiosennej australii jest do dupy. dla odmiany w zajebiscie zimnej ponurej polsce jest znakomicie ok? to taka gentlemanska umowa :D
t, ja Ci wierze. na pewno sie nie bales – jestes moim bohaterem!!
p.s przestraszonego t widzialem tylko raz. to bylo wtedy jak wciagal o 12 w nocy wielka pyszna kanapke a spiaca obok marta sie poruszyla..
a tak w ogóle, to co to jest to pomiędzy melonami i cytrusami??? Na zdjęciu wygląda co najmniej jak kiełbasa….
to słodie ziemniaczki, przepyszne!
:)
no az mi smaka narobiliscie wrrr
moge sie juz pochwalic, za miesiac obrona…nadal bez pracy…wiec pewnie w okolicach lutego jestem u was :)
dla mnie bomba!