Grandma Takes A Trip

W związku z postępującą wadą wzroku, zmuszana powoli zostaję do wizyty u okulisty i zakupu nowych, mocniejszych szkieł. Żeby nie był to tylko przykry obowiązek, postanowiłam uprzyjemnić sobie ów proceder, zmieniając także oprawki.

Jak narazie jedynie T. podziela moje aspiracje i przychylnie patrzy na kolekcjonowane w pamięci komputera wzory i modele. Ceny straszą a dostępność produktów ogranicza i zmusza niemalże do rezygnacji z planów.

Gdy szukałam czegoś ciekawego i nietypowego, na ratunek przyszła Grandma. W sklepie tym odnaleść można urocze oprawki z lat 60-tych, wzorzaste sukienki, odważne kapelusze i fikuśne torebeczki. Z miejsca zakochałam się w jednej parze z grubego przezroczystego plastiku, gdzie brąz przechodzi w ala szarą barwę. Jedyne co mnie powstrzymuje to wizualizacja mnie w nich na polskiej sali sądowej…

Może coś spokojniejszego?

MAIZON – sklep Phila

Phil prowadzi sklep na rogu Oxford St i Crawn St. Sklep Phila przykuwa uwagę, bo przed wejściem powystawiane są nietypowe meble. Phil robi te meble sam. Phil znajduje lub “pożycza” materiały na swoje meble. Phil kocha swoje dzieła.

Do sklepu weszłam przypadkiem. Phil przywitał mnie na wejściu i po chwili zaczęła sie nasza rozmowa. O swoich meblach i projektach może opowiadać godzinami, każdy kolejny pomysł czy spostrzeżenie przyjmuje z entuzjazmem. Nietypowe jest to, ze nie można kupić mebli znajdujących sie w sklepie. Można je za to zamówić i odebrać dopiero za miesiąc. Zastrzeżenie jest jednak takie, ze żadne z wykonanych przedmiotów nie jest takie samo, klient musi sie z tym pogodzić.

Na prośbę, by opisał jak wygląda jego mieszkanie, stwierdził, że to nic wyjątkowego, bo składa się głównie z niewykończonych lub nieudanych projektów. Mimo wszystko zazdroszczę. Osobiście, od pierwszego spojrzenia zakochałam sie w Philowej szafce pod telewizor zbudowanej z potężnego kawałka drewna, pustaków i kilku dodatkowych, “pożyczonych” elementów.

Sztuka aborygeńska

Połączenie krótkich lub długich kresek, kropek, kółek, przy użyciu wyrazistych kolorów, w celu uzyskania charakterystycznych, aczkolwiek niepowtarzalnych wzorów, to sztuka w wykonaniu Aborygenów. Można ją dostrzec wszędzie, na dzbankach, dywanach, bumerangach, plakatach, jednak największe wrażenie robi na dużych płutnach.

W Australii opinie na temat Aborygenów są podzielone. Mój pierwszy kontakt był szokujący, bo miał miejsce przed parafią, gdzie pijana prawie do nieprzytomności grupka czekała na darmowy posiłek. Słychać też wszędzie historie o tym jak piją, ćpają, kradną i demolują przekazane im przez rząd domy.Być może jest to reakcja na nieludzkie traktowanie w przeszłości (byli oni postrzegani jako element przyrody a nie ludzie), być może taka jest ich natura. Jednak patrząc na to co potrafią stworzyć, trudno w to uwierzyć.

People Like Us

People Like Us to dwójka chłopaków, którzy projektują i kolekcjonują wzory na koszulki i nie tylko. Na ich stronie, lub jeżeli ktoś mieszka w Sydney, to na miejscu, można kupić skórki ochronne do ipodów i w ten sposób “uzewnętrznić” swój styl, a przy okazji wygląda to po prostu świetnie.  Ja mam na ipodzie ptaszka ze względu na mój głęboko ukryty talent wokalny, wyraziłam się.

Kto projektuje te wszystkie wzory? Ludzie jak my i w tym tkwi piękno projektu.