Niteroi – a base to Rio de Janeiro

I was supposed to meet Miry at the Niteroi bus terminal but finally I’ve decided to take taxi to her place. Vision of loosing my way in Rio and ending up in in one of favelas was too colorful. Anyway, thanks to this I’m pretty sure they will show me in in Rio’s TV. No idea what it was all about, but they interviewed a woman standing just next to me. If see a white face with a big smile – that’s me.

For the next few days apartment 1106 in Niteroi will be my home. It’s a real students place in every possible meaning of that. After few days spent with Miriam and boys I was almost ready to stay for the next few months or even better – to start studies and to live with them for next few years.

Obviously, my first question was “so, is it safe over here?”. As an answer I heard that Miry was mugged like 4 times and one of this times was when someone was pointing a gun at her. You (especially boys from Sao Paulo) can imagine the look on my face.

Most probably she noticed signs of growing panic on my face, so she decided to show me some good parts of Rio’s reality. She took me on a trip around Niteroi, we went for lunch to Steak House and had big portion of meat, farofa, veggies and cola – Yum!. Then we went to the park which was beautiful and safe during the day but apparently full of rapists in the night time. Beach was beautiful and just next to the apartment, but don’t think about swimming in the ocean – water is polluted.

We also went to visit a friend of Miry, cute girl who was living in Rio for quite some time now and still is a bit afraid of surroundings. While we were swiping a beer someone knocked on the door. A man introduced himself as as a government employee. The only thing was it was Saturday around 7 pm. Make the adding. She didn’t let him in saying she’s busy.

Niteroi z wypadem do Rio

Z Miriam miałam się spotkać na terminalu autobusowym w Niteroi ale ostatecznie zdecydowałam się wziąść taksówkę prosto do jej mieszkania. Wizja zgubienia się w Rio i zawędrowania z całym bagażem do jednej z favela była dla mnie zbyt kolorowa. Wyszło to w jakimś sensie na dobre, bo byłam prawdopodobnie w miejskiej telewizji. Nie do końca łapię o co chodziło, ale naokoło biegał facet z kamerą i jakiś prezenter i przeprowadzili wywiad z kobietą stojącą tuż obok mnie w kolejce do taksówek. Jeśli widzieliście w Rio TV białą uśmiechniętą twarz, mogłam to być ja.

Przez następne kilka dni mieszkanie nr 1106 w Niteroi będzie moim domem. Jest to lokal studencki w każdym tego słowa znaczeniu. Po kilku spędzonych w nim dniach byłam prawie gotowa zostać w Rio do końca mojej podróży, albo nawet lepiej – rozpocząć studia i zostać kilka lat.

Moim pierwszym pytaniem było oczywiście :czy jest tu bezpiecznie?” W odpowiedzi usłyszałam, że Miriam była okradziona 4 razy z czego raz z użyciem broni palnej. Można sobie wyobrazić moją reakcję.

Prawdopodobnie moja niemrawa mina została zauważona, więc moja gospodyni postanowiła pokazać mi dobre strony Rio i wzięła mnie na wycieczkę po Niteroi. Poszłyśmy na lunch do stekowni, gdzie zajadałyśmy się ogromnymi porcjami mięs, farofy, warzyw oraz popijałyśmy colą – pycha! Następnie skierowałyśmy się do parku pięknego i bezpiecznego w trakcie dnia lecz pełnego gwałcicieli w trakcie nocy. Plaża była przepiękna i tuż obok mieszkania, ale kąpiel to kiepski pomysł – woda zatruta.


Odwiedziłyśmy także koleżankę M., uroczą dziewczynę mieszkającą od dłuższego czasu w Rio i nadal przestraszonej otoczenia. Gdy popijałyśmy piwo ktoś zapukał. Przez zamknięte drzwi powiedział, że jest pracownikiem rządowym i zbiera jakieś dane. Co było w tym dziwnego – dzień i czas – sobote 19:00. Nie otworzyłyśmy drzwi, powiedziałyśmy, że jesteśmy zajęte, a ten poprostu odszedł.