Iguazu

Ticket for a night bus from Buenos Aires to Iguazu — 422peso
Dorm with 9 guys within (means man room again, i’m definitely growing my hair) — 40 peso
Sandwich plus coke in supermarket — 10 peso
Entrance ticket to the park — fucking pricy.



They have this disgusting manner in Argentina to bump prices for non-Argentinians, better – for those from outside of South America prices get even higher. We’re not complaining over few pesos. Compare 20 for lucky ones and 100 for gringos, because we’re all gringos. There was time when darker skin was discriminated, nowadays I’m paying for being white.

People were saying Iguazu falls is something you have to see for yourself and I do listen to people. Sometimes I listen a bit less, because they have too much to say in a moment when I can’t be bothered.

I’ve met some polish guys, you can meet us anywhere nowadays, how cool is that!

Iguazu

Bilet na nocny autobus z Buenos Aires do Iguazu – 422 peso
Pokój w hostelu (znów wsadzili mnie do męskiego, 10 osobowego, zapuszczam włosy) – 40 peso
Kanapka i kola w supermarkecie – 10 peso
Wstep do parku – cenny.



W Argentynie panuje obrzydliwy zwyczaj podbijania cen dla obcokrajowców, zwłaszcza tych spoza Ameryki Południowej, nie rozmawiamy o kilku peso, ale skali 20 dla szczęśliwców i 100 dla gringo, bo wszyscy nimi jesteśmy. Kiedyś dyskryminowano ciemny kolor, dzisiaj płacę i to dosłownie za bycie białą.

Ludzie mówili że trzeba to zobaczyć, a ja słucham ludzi. Niektórych mniej, bo mają dużo do powiedzenia, kiedy nie mogę się skupić na ich głosie.

Spotkałam Polaków, można nas spotkać wszędzie, czy to nie urocze stwierdzenie?