Nielatwo jest przedostac sie z Argentyny do Paragwaju

Planowany czas przeprawy z Argentyny do Paragwaju – 1h, czas faktyczny – ponad 6h. W autobusie tłok bo argentyńczycy jadą na zakupy. Do odprawy w Argentynie siedzę, do Brazylii wjeżdżam na stojąco. Gdy mijamy granicę ludzie krzyczą, że muszę wysiąść po pieczątkę, tak, wszyscy przejmują się moim losem, ale kierowca zatrzymuje się z niechęcią. Siedząc później z tą pieczątką na poboczu wkurzam się na każdy kolejny mijający mnie autobus, który odmówił zatrzymania się i zabrania mnie na pokład. Ktoś mi radzi, żebym złapała auto do wodospadów po stronie brazylijskiej i stamtąd ruszyła w pożądanym kierunku, bo z granicy Argentyna-Brazylia nikt mnie tam nie zabierze. Tak ląduję w Brazylii, w której nie planowałam być. Wymieniam pieniądze przez siatkę w kiosku po całkiem kiepskim kursie i jadę przez Brazylię. Na granicy kolejna rada – nie przechodź sama przez most, tylko wzięła kolejny autobus, bo cie okradną, więc zamiast na nogach, wjeżdżam do gigantycznego supermarketu, którym jest Ciudad del Este.

Paragwaj to jakby inna część Ameryki Południowej. Turystów brak, przynajmniej ja nikogo nie spotkałam, ludzie przyjemni ale zamknięci w sobie. Wielki plus to bufety na wagę i chipa, która nie jest cipą lecz chlebem z serem, sprzedawanym wszędzie. Autobusy przypomniały mi Boliwię, zatrzymywały się za każdym razem gdy ktoś chciał wsiąść czy wysiąść, czasem co 5 metrów i nie piszę o autobusach miejskich ale długodystansowych.