Przeżyłam 2 lata w mieście Amsterdam. Dwa genialne lata, winem, miodem i szaleństwem płynące. Poznałam ludzie, których nie chcę zapomnieć i nie chcę stracić. Do wszystkich Tych – to była czysta przyjemność. Do zobaczenia w Belinie.
Chris – man of 1000 faces. The most important thing is that I helped him to carry the new picnic furnitures on his roof top terrace. This is the kind of bond no one can ever break…
Chrisa nie można opisać w jednym zdaniu, prawdopodobnie nie dałabym rady w kilkudziesięciu zdaniach. To co jest ważne, to że pomagałam mu we wtaszczeniu na dach stołu z grubego drewna na 8 osób. A Chris w zamian schował się w pościeli.