Targowisko na wodzie

Idziemy brzegiem kanału, co kilka minut mija nas łódź pełna towarów, wszyscy zmierzają na targ. Jest wcześnie, przed 6:00 rano, więc nie zjechały się jeszcze tabuny turystów.

Ktoś macha na nas ręką i zaprasza na kawę, przy której obserwujemy grę w poranne warcaby, co wyglądać powoli zaczyna jak narodowy sport.

Do godziny 8:00 jesteśmy sami, rozmawiamy z ludźmi, patrzymy na łodzie uginające się pod ciężarem owoców/garkuchni/suwenirów. Nie chce się wierzyć, że na tak małej powierzchni ktoś otworzył sobie pływającą restaurację, gdzie gotuje, przyrządza i podaje dania, wszystko, siedząc po turecku. Klienci z kolei kucają przy kanale, jedzą podane potrawy, zaś resztki wrzucają do wody. Zważywszy, że talerze również myte są w wodzie z kanału, tworzy to swoistego rodzaju zamknięty krąg życia.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *