Siquijor Island, Philippines

Wyspa niezapomnianych zachodów słońca. Kupujemy trzy butelki benzyny i jedziemy przed siebie. Obktążamy ląd w kilka godzin.

Loklani mieszkają na plażach, my również. Wieczorami zbieramy z nimi kraby i liczymy rozgwiazdy. Po plaży biegają różowe prosiaki. W palmy głowami uderzają zrezygnowane kozy.

Elementem charakterystycznym dla wyspy jest droga w kratkę. Raz asfald jest, a za chwilę go nie ma.

Próba wyjazdu to walka z czasem i ograniczeniami umysłu, w efekcie jedziemy na motorze w dwójkę, wraz z dwoma 20 kg plecakami. Spokojnie mogę być kierowcą trycycle.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *