Chocolate is not only about taste – Max Brenner

O tym, że jest dzień dziecka zorientowałam się wieczorem, kiedy N. krzyknęła “wszystkiego najlepszego”. Przez chwile myślałam, że mam imieniny. W związku z idealnie podłożonym pretekstem (bo okazało się, że reszta świata z której pochodzą nasi znajomi nie ma takiego dnia), po raz kolejny udaliśmy się do czekoladowego Max Brennera. Do tej pory myślałam, że Pijalnia Czekolady Wedla rządzi, ale nie!

U Maxa jest zawsze full, nie ważne jaka pora dnia, tygodnia czy roku. U Maxa wszystko jest czekoladowe lub z czekoladą. U Maxa czekolada pitna jest dobra do tego stopnia, że kradnie się porzucone przez innych czekoladowe karafki. U Maxa mimo, że jest się przesłodzonym, pije i jje się dalej. Po Maxie mówi się tylko o tym, jak było u Maxa.

Jako Maxowi fanatycy zamówiliśmy pizze owocowo czekoladową, naleśniki z czekoladą i lodami, podwójne gofry z czekoladą i owocami, wszystko razy kilka. Czekolada pitna zjawiła się sama, widać była nam przeznaczona.

Najlepsze jednak było to, że bawiliśmy się z innymi dziećmi.

A po czekoladzie szalałyśmy na imprezie z naszą przyjaciółką Jessica!

7 thoughts on “Chocolate is not only about taste – Max Brenner”

  1. Hej Marta, dopiero niedawno rozszyfrowalam tomkowy status na google talk i dzieki temu trafilam na twoja strone. Fanami twoich zdjec jestemy juz od dawna (szczegolnie moj maz pilnie sledzi aktualizacje na Flickrze i jest juz bardzo blisko zakupu Nikona), no a teraz sie okazalo, ze jeszcze mozna poczytac switne historie.
    Pozdrawiam.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *