Spreepark

Spreepark_1

Speepark is one of this places, that I always wanted to visit – an abandoned amusement park, sounds exciting, doesn’t it? It would be better to have a “private tour” without a guide and a group of people, but still, it was something. With my “so close to understanding” german, we separated a bit from a group and wandered around, discovering it partly by ourselves.

I went there twice. The first time by accident, when I’ve decided to bike around Treptower park. I knew that it was open but I had no idea how it worked. I found the gate and went inside. It turned out that there are two tours per day (only on weekends) at 1 pm and 4pm. It was 2pm and I’ve decided to wait. I was walking around the entrance area and took like 200 pictures. At 2pm I gave up, it was not a day for waiting.
The second time was with T., it was a beautiful day. I am still impressed with a history of this place that contains bankruptcy, Peru, big amount of drugs in a flying carpet and a long sentence in jail. If you’re interested, watch the Achterbahn (Der Spreepark) Dokument.

Spreepark_2

Spreepark_3

Spreepark_5

Spreepark_8

Spreepark_9

Spreepark_10

Spreepark_11

Spreepark_31

Spreepark_27

Spreepark_26

Spreepark_25

Spreepark_24

Spreepark_22

Spreepark_21

Spreepark_19

Spreepark_18

Spreepark_17

Spreepark_16

Spreepark_15

Spreepark_14

Spreepark_13

Spreepark_12

Spreepark_34

Spreepark – porzucone wesołe miasteczku w środku parku

Spreepark_1

Jedno z tych miejsc, które zawsze chciałam zobaczyć – ogromne porzucone wesołe miasteczko, otoczone dosyć gęstym w drzewa parkiem. Stare maszyny pokryte pajęczynami i liśćmi, nadal kręcący się przy silniejszym powiewie wiatru diabelski młyn, porozrzucane po terenie wagoniki w kształcie łabędzi i panów samochodzików.

Miałam do niego dwa podejścia. Pierwsze skończyło się po godzinnym czekaniu i godzinę przed turą. W ciągu weekendu można skorzystać z dwóch wycieczek o 13 i 16. Wystarczy przyjść chwilę przed daną godziną i zarejestrować się upana stojącego przy beczce. Trwają one około 2 godzin i połączone są z wywodami przewodnika w języku niemieckim. Mój “prawie niemiecki” nie był na tyle silny, żeby rozumieć historie o handlu narkotykami, więzieniu, bankructwie i rodzinie prowadzącej kiedyś ten park, także odłączyłam się od grupy i razem z T. chodziliśmy sami. Park zamknięty został w 2002 roku i od tej pory nikt nie zdecydował się na jego przejęcie. Więcej dowiedzieć się można z dokumentu Achterbahn, który bardzo polecam. Jeden z przykładów na to, że życie potrafi być nieraz bardziej skomplikowane i przewrotne niż scenariusz filmu.

Spreepark_2

Spreepark_3

Spreepark_5

Spreepark_8

Spreepark_9

Spreepark_10

Spreepark_11

Spreepark_31

Spreepark_27

Spreepark_26

Spreepark_25

Spreepark_24

Spreepark_22

Spreepark_21

Spreepark_19

Spreepark_18

Spreepark_17

Spreepark_16

Spreepark_15

Spreepark_14

Spreepark_13

Spreepark_12

Spreepark_34

Boxi, Friedrichshain

Boxi_Berlin_1

Saturday has it’s own rhythm. Depending on the night before, it has to be slow sometimes. Since few weeks we have Silo cafe, that is too close not to use it during this tough days. When coffee helps you feel like a human again, there’s a Boxi (Boxhagener Platz) just behind the corner. On Sundays it’s famous for it’s flea market, but Saturdays belong to fruits, veggies, flowers and food in general. Everything is so beautiful and tasty around that you feel better and better with each round.

Boxi_Berlin_3 Boxi_Berlin_5 Boxi_Berlin_6 Boxi_Berlin_7 Boxi_Berlin_8 Boxi_Berlin_9 Boxi_Berlin_10 Boxi_Berlin_11 Boxi_Berlin_12

Boxhagener platz w sobotę

Boxi_Berlin_1

Soboty mają swój rytm. Zależnie od stanu duszy i planów z poprzedzającej dzień nocy, ciało potrzebuje pomocy. Od niedawna mamy w okolicy Silo cafe, które jest zbyt blisko, by z niego w soboty (i nie tylko) nie korzystać. Tuż obok tętni życiem Boxhagener Platz z sobotnim targiem o charakterze spożywczo kwiatowym. W niedzielę możecie tu znaleźć wszystko od starego kubła po ręcznie robione noże, zaś w sobotę możecie się najeść, napić kawy, kupić wiązankę kwiatów i zapasy jedzeniowe na niedzielę (w ten dzień sklepy są zamknięte) lub na cały tydzień. T. zachwyca się rybami, ja małymi jabłkami, które smakują jak z ogródka sąsiadów. I zawsze przy drugim okrążeniu wszystko wraca do normy.

Boxi_Berlin_3 Boxi_Berlin_5 Boxi_Berlin_6 Boxi_Berlin_7 Boxi_Berlin_8 Boxi_Berlin_9 Boxi_Berlin_10 Boxi_Berlin_11 Boxi_Berlin_12