Przyszła zima, pora grilla.

Jak przystało na zimowe, niedzielne popołudnie urządziliśmy grilla na dachu. Okazało się, że nie jesteśmy oryginalni, bo dzielić się musieliśmy terenem z grupą sponsorowaną przez sąsiadów. Ponieważ budynek ma 17 pięter, doszliśmy z T. do wniosku, że zamiast w alkohol, zainwestujemy w mięso. Jak na układną żonę przystało, przygotowałam sałatki i warzywa i udałam się do męża na dach, gdzie ten przyprawiał krwiste kawały mięcha. Po chwili zaczęli schodzić się goście. Jakież było nasze zdziwienie, gdy australijscy goście przyszli z kartonem piwa i kolejne, bo każdy następny przyniósł ilość alkoholu przewyższającą jego osobiste możliwości.

Kto jje, ten sie nie upija, także przystąpiliśmy do spożywania. Coś nie zadziałało, bo śmiech słychać było prawdopodobnie na parterze, złapaliśmy kontakt z mieszkańcami sąsiedniego bloku i stworzyliśmy talerz prawd życiowych. Nie był to talerz byle jaki, bo zawierał najbardziej wyniosłą i istotną prawdę, którą umieścił na nim kolejno każdy z gości. Po zapadnięciu mroku przyozdobiliśmy talerz w podarki (ser, kapsel i paprykę) i rzuciliśmy w świat, licząc że zmieni on życie pewnego zagubionego nieszczęśnika. W trakcie naszych rozważań i dysputy na temat Gwiezdnych Wojen i wyższością robionej wódki nad tą kupną, zorientowaliśmy się, że ktoś prawdy nasze zgarnął.

Jak cudownie grillować zimą.

4 thoughts on “Przyszła zima, pora grilla.”

  1. jeśli dobrze rozumiem, to banda pijanych, hałaśliwych wyrostków wyrzuciła z 17 go piętra talerz taaak? mam nadzieję, że był tekturowy he he bo inaczej naprawdę mógł zmienić czyjeś życie dość np. je skrócić :D

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *