Barcelona – Miasto – Część VI, ostatnia

Nie oszukujmy się, nie tylko nauce poświęcaliśmy czas. Niczym superbohaterowie ruszyliśmy na podbój miasta. Barcelona ma genialną architekturę i zaczynając od schodów naszej kamienicy

każde kolejne miejsce nas w tym utwierdzało. Zwłaszcza ten budynek, pomimo, że wiele osób uzna mnie za nudną i konwencjonalną.

Reszta też nam się podobała

Barcelona – Walka ze sobą – Część IV

Każdy z nas je ma, niektórzy te mniej rzucające się w oczy, mój należy do tej drugiej grupy – mowa o nawykach – w moim przypadku jest to odruch azjatyckiego turysty przy jakiejkolwiek próbie zrobienia mi zdjęcia.

Ostatnio połączyło się to z z odruchem hawajskim.

Potrzebuję profesjonalnej pomocy!

Barcelona – Offf Festiwal – Część III

Głównym założeniem (przynajmniej dla niektórych z nas) było uczestniczenie w Offf Festival. Wykłady bardzo interesująca, organizacja taka sobie (kolejki, kolejki, kolejki), inspiracji dużo.

Pojawił się jednak problem logistyczny. Otóż nastąpiła potrzeba połączenia szalonego życia nocnego z wykładami, które trwały 11.30-21.30. Clara (piwo z lemoniadą) okazała się bardzo pomocna w napędzaniu sił w trakcie dnia, więc jeśli jedno z nas gdzieś się zagubiło, była spora szansa, że odnajdzie się daną osobę w kolejce po ten niezwykle energetyzujący płyn.

Nie będę próbowała mydlić nikomu oczu, spanie po 3-4h dziennie sprawiło, że byliśmy nieco przemęczeni. Szukaliśmy możliwości odpoczynku przy każdej nadarzającej się okazji…

inni mieli lepsze pomysły….

jeszcze inni starali się uciec w sztukę i projektowali swoje przyszłe tatuaże.

Chcieliśmy się bawić, chcieliśmy się uczyć, chcieliśmy wszystkiego.

I udało się to, choć ostatecznie wyglądaliśmy tak:

Tępe spojrzenie, worki pod oczami, bladość, totalny brak komunikacji, a po przyjeździe do domu, tuż przed położeniem głów na poduszce na kolejnych 24h wyszeptaliśmy: “musimy to szybko powtórzyć”.